Czy homoseksualizm to stan chorobowy?
Wiosna to czas, kiedy sprawom LGBT i ich tematyce poświęca się wiele uwagi. W czerwcu odbywa się coroczna Parada Równości. Publikujemy wpis, w którym obalamy wiele (bo niestety jest ich zdecydowanie za dużo) mitów na temat homoseksualizmu i osób należących do mniejszości seksualnych.
W tym artykule skupiamy się głównie na osobach homoseksualnych. Ludzi, których seksualnie i emocjonalnie pociąga ta sama płeć. Warto wiedzieć, że termin "LGBT" ma szersze znaczenie i nie odnosi się tylko do gejów czy lesbijek. Biseksualiści (B) i transpłciowe (T) są również uważani za mniejszości seksualne. LGBT nie jest ideologią ani paradygmatem politycznym. Niestety, ten pogląd jest często podzielany. Odnosi się on po prostu do osób, które identyfikują się jako członkowie mniejszości seksualnych. Jest ich wiele milionów.
Czy homoseksualizm jest poważną chorobą?
Nie! Od prawie 50 lat jest to oficjalne stanowisko naukowców, psychologów i lekarzy. W 1973 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA) usunęło homoseksualizm ze swojej listy chorób. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO] poszła w jego ślady kilka lat później. Warto wspomnieć, że współczesna wiedza psychologiczna i seksuologiczna mówi, że normą jest to, na co zgadzają się oboje partnerzy. Nie można mówić o chorobie czy nieprawidłowości w przypadku, gdy dwie osoby mają taką samą płeć i są w pełni świadome tego, co zrobiły.
Ponieważ homoseksualizm był stanem na początku XX wieku, naukowcy ciągle zadawali pytanie, czy jest to choroba. Działo się tak dlatego, że badania nad tą grupą, głównie gejami, prowadzono przede wszystkim w więzieniach. Osadzeni często byli sprawcami przestępstw, co oznaczało, że wśród nich nie brakowało osób skłonnych do przemocy, w tym seksualnej. Obecnie nie ma dowodów na to, że osoby LGBT są bardziej niż inni skłonne do przemocy, krzywdzenia dzieci czy popełniania innych czynów zabronionych. Niestety, często właśnie o to są oskarżane.
Czy wśród homoseksualistów jest większa niż zwykle liczba pedofilów?
To pytanie zadawane jest równie często jak to, czy homoseksualizm można uznać za chorobę. Można nawet usłyszeć niezwykle szkodliwe przekonanie, że wszyscy pedofile muszą być homoseksualistami. Takie przekonanie jest fałszywe. Po pierwsze, homoseksualizm to nie to samo co pedofilia. O ile pociąg homoseksualny jest uznawany za jedną z najczęstszych preferencji seksualnych, o tyle pedofilia została zakwalifikowana przez psychiatrię do poważnych zaburzeń, które należy leczyć. Są to zupełnie różne pojęcia.
Po drugie, nie ma dowodów ani danych statystycznych, że homoseksualiści angażują się w akty pedofilskie równie często jak heteroseksualiści. Co więcej, pedofile rzadziej obierają za cel dzieci o tej samej orientacji seksualnej co ich własne. Choć na te statystyki należy patrzeć z ostrożnością, to jednak wskazują one, że większość czynów pedofilskich popełniają kobiety, a sprawcą jest zazwyczaj mężczyzna z ich otoczenia.
Po trzecie, dla większości pedofilów płeć dziecka nie ma znaczenia. Pociągają ich seksualnie niezależnie od płci dzieci.
Powstaje więc pytanie: Gdzie powstaje homoseksualizm? Czy jest wynikiem wychowania?
Nie znamy odpowiedzi na pytanie o orientację seksualną. Nie wiadomo, czy pociąga nas seksualnie i romantycznie jedna płeć, druga czy obie. Badania potwierdziły, że czynniki biologiczne odgrywają znaczącą rolę w orientacji. Zarówno specyficzna budowa mózgu (np. markery genetyczne), jak i czynniki genetyczne (zwane również markerami genetycznymi) mają istotny wpływ na orientację. Wykazano, że wielkość przedniej wyrostka mózgowego danej osoby ma wpływ na jej preferencje seksualne. Udowodniono, że bliźnięta monozygotyczne, czyli - mówiąc potocznie - urodzone w identycznych warunkach płodowych lub genetycznych, prawie zawsze mają taką samą orientację. Bardzo ważnym argumentem przeciwko tezie, że homoseksualizm jest zdeterminowany przez środowisko i wychowanie, jest fakt, że małżeństwa tej samej płci mogą występować również u zwierząt, co wykazano dotychczas u co najmniej półtora tysiąca gatunków.
Choć nie udowodniono niezbicie, że czynniki środowiskowe nie mają wpływu na kształtowanie się tożsamości seksualnej, to jednak nie mogą one wywołać homoseksualizmu u kogoś, kto ma predyspozycje do orientacji heteroseksualnej. Nie wiadomo, czy ktoś zmienił swoją orientację seksualną na heteroseksualną w wyniku wpływu zewnętrznego. Bardziej prawdopodobne jest, że otoczenie danej osoby wpływa na to, jak czuje się ona ze swoją orientacją i czy mówi otwarcie o tym, że jest członkiem mniejszości seksualnej. Opowiedziano wiele historii o parach heteroseksualnych i ich małżeństwach, do których wejścia zmusiła ich presja rówieśników. Czuli potrzebę bycia z osobą tej samej płci i cierpieli z tego powodu. Potrzebujesz rozmowy, jest Tobie trudno zapraszamy do nas. Pomożemy!
Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!